Bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Jeden z lepszych remaków jakie widziałem po 2000 roku.
Już sam początek filmu wprowadza w świetny nastrój, a to dzięki muzyce. Pomysł z widokiem z oczu maniaka też mi przypadł do gustu, no i oczywiście sporo gore np. skalpowanie, dźganie nożem, czy końcowa scena, która była wręcz kapitalna.
Jeśli miałbym porównywać do oryginału, to tutaj jest lżejszy klimat oraz Elijah Wood nie wypadł tak genialnie jak Spinell, ale i tak bawiłem się wybornie.