Przynajmniej mi się tak wydaje.
Też mi się tak wydaje. Zachowanie Laury i Toma podczas burzy mówiło chyba wszystko. Muzyka była jednak niezbyt dopasowana moim zdaniem do klimatu filmu.
Choć z drugiej strony Tom już co najmniej dwa razy zmieniał zdanie. Laura była pewna, że po wspólnie spędzonej nocy (pod drzewkiem) Tom będzie z nią, a On stanął przed ołtarzem. W tamtej chwili mogło mu się wydawać, że będzie z Laurą, a potem znowu stwierdzi, że ich uczucie jest "zbyt wielkie" i wróci do Lili.
Ale już w końcowym przypadku właściwie aura zdecydowała o szczęściu głównego bohatera...przelało się :)))) moim zdaniem słusznie się stało - jak się mieli męczyć do końca swoich dni albo zdradzać.
Tak, znak od Boga można by rzec.
Dziwi mnie takie zachowanie ludzi, gdy się pobierają, a czują, że wcale nie jest dobrze, ale myślą, że jakoś to będzie. Wcale nie będzie. Jeśli na początku już jest źle potem jest jeszcze gorzej.
Jak to pięknie mieć taką przyjaciółkę(la), który otworzy nam oczy na to co może spowodować, że przyszłe życie może się w koszmar zamienić. Taką(go) ozłocić, na rękach nosić !!!! a ja jestem pewien, że się jednak pobiorą oni są siebie warci !!! Film niezły 6/10
Masz na myśli Lilę i Toma? Facet był dziwny. Uciekać od prawdziwego uczucia bo jest zbyt intensywne. Większej głupoty nie słyszałam. Lepiej utknąć w nibyjakości i co? Nie tęsknić? Nie możliwe.
Napisałeś/łaś "oni są siebie warci". Odebrałam to w negatywnym znaczeniu co znaczyłoby jednak ślub z Lilą nie Laurą. Przynajmniej dla mnie. Facet powinien być z Laurą. To pewne.
Zgadzam się absolutnie. Lila też zasługuje na los jaki jej by nie spotkał. To wredna dziewoja, która nie zasługuje na przyjaciółkę taką jak Laura.
taka przyjaciółkę jak Laura.. tzn. taką która spi z twoim narzeczonym? no chyba sobie kpicie. one nie były żadnymi przyjaciółkami moim zdaniem.. po prostu.
Czy dobrze pamiętam, że Laura była pierwszą dziewczyną Toma? Lila, jako przy-ja-ciół-ka dobrze wiedziała, że Laura go kocha, ale wtrąciła się... wiem, wiem Tom również nie jest bez winy bo gdyby kochał Laurę, naprawdę kochał, nie wiązałby się z Lili. Można rzec, że żadna z nich dla siebie nie była przyjaciółką. ;)
dokładnie, prawdopodobnie gdyby Lila nie przytuliła Toma w swe ramiona znowu zszedłby się z Laurą. choć tak czy inaczej - się z nią zszedł, zdradzając z nią wciąż narzeczoną. a Lila chyba udawała, że tego nie wie, licząc, że i tak osiągnie swój cel - obrączkę na palcu, czyli niejako akt własności Toma.
Prawdziwe uczucie? Laura to jakaś rozkapryszona, niezdecydowana, denerwująca baba, która bawiła się jego uczuciami i go odrzuciła. Z dwojga złego już lepsza Lila. Choć ja na miejscu bohatera, to bym smolił cholewki do jej młodszej siostry - Minnow.
Oglądałem, wczoraj i . . . chciałem Ci coś odpisać na temat zakończenia, ale zdałem sobie sprawę, że go nie pamiętam.
Jak to świadczy o filmie?
Świadczy o tym,że...masz słabą pamięć ;)
Tak szczerze widocznie Ci się nie spodobał,zdarza się :D
Chyba źle...? Film oglądałam już dość dawno... Czytam swoje wcześniejsze posty i jestem zdziwiona, że tak się wczułam... Film nie zrobił na mnie jakiegoś specjalnego wrażenia, a jednak coś mnie opętało...;) Film, jak film, jeden z wielu. Widziałam lepsze, ale i gorsze. Ja, nadal pamiętam zakończenie, jak to o mnie świadczy?;)