Oglądałam kilka filmów Figgisa, poza "Timecode", który dla mnie jest zbyt eksperymentalny, inne przykuwają moją uwagę - doskonale prowadzonymi emocjami. Figgis często pokazuje bohaterów na krawędzi, nieprzystosowanych, jak panna Julia czy bohater "Leaving Las Vegas", lub próbujących przełamać bariery. Mam wrażenie, że najbardziej skupia się na ludziach, tworzy głębokie i fascynujące portrety postaci. "Wydział wewnętrzny" to dla mnie majstersztyk kina kryminalnego. Chylę czoła.